Lecco
Nad jeziorem Como jest wiele miejscowości godnych uwagi i wartych polecenia. Kolorowe, urocze, typowo włoskie… Lecco to zdecydowanie jedno z fajniejszych miejsc, żeby pospacerować i odpocząć w knajpie, albo zamówić pizzę na wynos i skonsumować ją na jednej z ławek usytuowanych nad jeziorem, podziwiając widoki.
Jak tu dojechać? Najłatwiej pociągiem z Bergamo oczywiście (3,60 euro)!
Jeśli będziecie wybierać się do osławionej Varenny to i tak w Lecco będziecie
mieli przesiadkę. A że bilet przesiadkowy jest ważny przez 6h od momentu skasowania to warto
spędzić tu choćby godzinę czy dwie (tak zrobiłam za pierwszym razem) i pokręcić
się po mieście. Spokojnie zdążycie zobaczyć co trzeba.
Wychodząc z dworca należy kierować się ulicą w dół. W końcu
dotrzecie do serca miasta – plac XX Settembre. Kierunek wskaże Wam kampanila
przy bazylice San Nicolo, którą widać po prawej stronie.
Nad samym jeziorem traficie na Piazza Mario Cermenati (pan Mario, urodził
się w Lecco i był jednym z fundatorów muzeów w tym mieście, a teraz ma swój
pomnik):
Wspomniana wcześniej bazylika i wieża:
I widok na plac:
Wieczorem nad jeziorem zbiera się sporo
osób. Raczej nie po to, żeby podziwiać zachód słońca, bo to dosyć szybko chowa
się za górą, ale i tak miło jest po całym dniu posiedzieć nad wodą:
A w oddali miasteczko Malgrate. To taka odległość spacerowa (10 minut autobusem):
Można też odbyć przejażdżkę diabelskim młynem (za 5 euro):
I podziwiać stojący obok Pomnik Poległych:
Własnego placu oraz pomnika doczekał się
również urodzony w Mediolanie pisarz – Aleksandro Manzoni, który rozsławił
Lecco w swojej powieści „Narzeczeni” z 1827 roku:
Basen nad jeziorem:
I jeszcze kilka widoczków:
Jak widzicie Lecco to naprawdę fajne
miejsce, które jest świetną bazą wypadową, ale idealnie też sprawdzi się
podczas wieczornego odpoczynku. Można wybrać się stąd do Varenny czy dalej do
Bellano, o którym była mowa w poprzednim wpisie. Nie ma problemu, żeby pojechać
do Como - podróż autobusem trwa godzinę;
bilet kosztuje 3,60 euro.
Na wpis o Como niebawem przyjdzie czas –
tam dopiero jest dużo do roboty!
Więcej na temat Włoch:
Komentarze
Prześlij komentarz