Przejdź do głównej zawartości
Positano
Positano
O tym miejscu właściwie nie ma co pisać. Wystarczy rzut oka na dowolne zdjęcie z tego miasteczka i wiadomo, że nazwanie go „jednym z najpiękniejszych w Europie” wcale nie jest przesadą. Wąskie, kolorowe uliczki, niewielkie sklepiki, wszędobylskie drzewka cytrynowe… ale to tylko miły dodatek. Tutaj liczy się TEN widok. Kolorowe, kaskadowo ułożone domy to znak rozpoznawczy Włoch.
Muszę przyznać, że kolejny raz doceniam wyjazd poza sezonem. Trudno sobie wyobrazić spacer po malowniczych zakamarkach gdy na każdym kroku kłębią się tłumy turystów. A bez nich – magia!
My przyjechałyśmy do Positano z Sorrento. Spod dworca kursuje autobus (SITABUS).
Podróż zajmuje ok. 40-50 minut, a bilet można kupić u kierowcy, który czeka na podróżnych przed wejściem do autokaru. Po drodze jest kilka przystanków, więc możecie powiedzieć kierowcy, że jedziecie do Positano. Zwykle jednak wysiada w tym miejscu sporo osób, a głównodowodzący oznajmia podróżnym, że oto dotarli tam gdzie chcieli. Warto również wspomnieć o tym, że nie jest to po prostu autobus dla turystów. Miejscowi jeżdżą nim do pracy/szkoły. Dlatego nie zdziwcie się jeśli miejsca będą jedynie stojące. Ostatni przystanek na trasie to Amalfi. Można skorzystać z zakupu biletu dobowego i np. wybrać się również do Amalfi. My kupiłyśmy kartę, która obejmuje również przejazdy Sitabus. O samej karcie i możliwościach jakie daje przeczytacie w osobnym poście.
Droga jest bardzo kręta, więc jeśli macie chorobę lokomocyjną warto wziąć to pod uwagę. My niestety nie przygotowałyśmy się odpowiednio i podróż była męką. Szczególnie, że usiadłyśmy na samym końcu… Resztę szczegółów pominę. Inni, bardziej odporni, mogli podziwiać przepiękne widoki (tak słyszałam).
Co można robić w Positano? Spacerować! Chłonąć atmosferę tego miejsca. Wybrać się na plażę, wypić kawę w jednej z restauracji przy deptaku…
Odwiedzić kościół Santa Maria Assunta, którego kopułę widać z każdego miejsca w miasteczku.
Po prostu niespiesznie cieszyć się cudowną, pocztówkową scenerią. Możecie zrobić zakupy w jednej z licznych galerii, kupić osobliwe pamiątki, albo skusić się na jakiś cytrynowy upominek (albo po prostu gigantyczną cytrynę).
Więcej na temat Włoch:
Komentarze
Prześlij komentarz