Majówka w Słowenii - 7 najciekawszych miejsc i atrakcji


Wyspa Bled wiosną

Słowenię odwiedziłam kilka lat temu, ale cały czas spędziłam w Lublanie,  która mnie nie zachwyciła. Tegoroczną majówkę postanowiłam poświęcić na dokładniejsze eksplorowanie tego małego kraju (o ile to możliwe w ciągu 4 dni...). Muszę przyznać, że dawno żadna podróż mnie tak pozytywnie nie zaskoczyła. Słowenię wpisuję na listę państw, do których chciałabym wrócić.

Dzisiaj szybki przegląd miejsc, które najbardziej mi się spodobały. Niektórym poświęcę więcej czasu w kolejnych wpisach.
Bled był moim marzeniem i to głównie dla tego miejsca postanowiłam wybrać się do Słowenii. Trochę bałam się, że rzeczywistość nie sprosta moim oczekiwaniom, ale o dziwo było jeszcze piękniej niż sądziłam! Tak, ten widok na żywo jest jeszcze lepszy niż na zdjęciach.

wyspa na jeziorze Bled

Zamek w Bled i widok na jezioro

Jaskinia Postojna

Byłam do tej pory w kilku jaskiniach, ale żadna nie zapadła mi w pamięć. Nie jestem nawet w stanie przypomnieć sobie, które udało mi się odwiedzić... Za to Postojna to było coś! Przepiękna, ogromna, majestatyczna. Zdecydowanie trzeba do niej wpaść będąc w Słowenii.

wejście do jaskini Postojna

stalaktyty i stalagmity w jaskini Postojnej

jaskinia Postojna w Słowenii

jaskinia Postojna

Przyroda

Słowenia to jedno z najbardziej zielonych państw Europy.  60% powierzchni kraju to lasy. Do tego jeziora, górujące nad nimi Alpy Julijskie, jaskinie. Wszędzie znajdzie się miejsce idealne na obcowanie z naturą i odpoczynek. Tak wygląda wieś Vopovlje w której się zatrzymałam:

Vopovlje

kościół we wsi Vopovlje

Jezioro Bohinj

Chociaż jest bardzo blisko Bledu to znacznie różni się od tego turystycznego miejsca. Bohinj to przede wszystkim natura. Nie ma tu wielkich hoteli, restauracji... Są za to szlaki trekkingowe i cisza. Piękne miejsce.

jezioro Bohinj

Bohinj

Pączki z Trojane

Jest w Słowenii niepozorna mieścina (139 mieszkańców), do której przyjeżdżają wszyscy Słoweńcy. A po co? Po pączki, zwane krofi. Są dwa rodzaje - z morelową marmoladą, posypane pudrem oraz czekoladowy z kremem waniliowym, posypany wiórkami kokosowymi. Koszt to odpowiednio 1,30 i 1,40 euro. Zachwycił mnie sposób pakowania - większa ilość pakowana jest w pudełka, natomiast przy zakupie kilku sztuk, pani po prostu wrzuca je do reklamówki. ;)  W moim odczuciu pączki były takie sobie, ale cieszę się, że miałam okazję ich spróbować i odstać swoje w długiej kolejce (bez obaw, biznes jest tak rozwinięty, że wszystko dobywa się niezwykle sprawnie). Pączki można zjeść rozkoszując się widokiem okolicy.

pączki z Trojane

krofi, czyli pączki z Trojane w Słowenii

widok z Trojane na góry

Piran

Piran to jedyne z 4 odwiedzonych przeze mnie słoweńskich miast, które jest warte polecenia. Wąskie uliczki, niewielki rynek, ładne widoki liczne restauracje z przepysznymi owocami morza... Takie trochę Włochy, trochę Chorwacja.

Piran, widok na miasto z murów obronnych

port w Piranie, Słowenia

spaghetti z owocami morza, Piran w Słowenii

Wodospady i wąwóz Vintgar

Skoro była już mowa o jeziorach i jaskini to warto wspomnieć o wodospadach. Jeden z najbardziej znanych to Savica, w okolicach jeziora Bohinj. Wchodzi się do niego po schodach, więc nie jest to szczególnie wymagająca wycieczka. Wstęp kosztuje 3 euro.

wejście do wodospadu Savica

wodospad Savica

widok na góry z wodospadu Savica

Drugi (Sum) znajduje się na końcu wąwozu Vintgar. Nie zachwycił mnie ani wąwóz, ani wodospad, ale to dobra opcja na spędzenie czasu na łonie natury.

chodniki w wąwozie Vintgar

wąwóz Vintgar w Slowenii

wąwóz Vintgar, tama

wodospad Sum w wąwozie Vintgar


Nie wiem jak Wy, ale ja nie spodziewałam się, że Słowenia to taki ładny kraj, w którym jest naprawdę sporo fajnych miejsc do odwiedzenia. To była miła odmiana po ostatnich miejskich eskapadach. Ze względu na pogodę nie zrobiłam kilku zaplanowanych rzeczy (m.in. wjazd na Vogel), ale to tylko pretekst, żeby wrócić do tej leśnej krainy. 


Komentarze

Popularne posty