Bled - najpiękniejsze miejsce w Słowenii
Bled to miejsce - pocztówka. Obrazek samotnej wysepki pojawia się w każdym folderze czy przewodniku. Czy to nie przesada? Moim zdaniem nie, ale nie da się ukryć, że Słowenia cała jest piękna. Wystarczy kilka godzin w tym urokliwym miasteczku, aby poczuć jego klimat.
Bled to niewielka miejscowość w północno-zachodniej
Słowenii. Liczba mieszkańców nie przekracza 6 tys., za to turystów przewija się kilka razy tyle. Na wycieczkę można się tu wybrać z Włoch czy z Austrii, bo to tylko 45 km od granicy z tymi państwami. ;)
Wizytówką tego miejsca (jak i całej Słowenii) jest niewielka wyspa (jedyna w Słowenii!) - Blejski Otok.
Wysepka nie kryje żadnych niespodzianek. Poza kościołem pod wezwaniem Marii Panny jest tam kawiarnia i sklep z pamiątkami. Tyle.
Na wyspę można się dostać jedynie drogą wodną. Dookoła jeziora znajduje się sporo wypożyczalni łódek. Dla leniwych są też gondole, które wypływają z kilku miejsc, po zebraniu odpowiedniej liczby osób. Ja odbyłam taką podróż z drugiego końca jeziora i kosztowało mnie to 15 € (w dwie strony). Przystań znajduje się przy hotelu i kawiarni Park. Przy dobrej pogodzie taki rejs trwa z tego miejsca ok. 20 minut. My trafiliśmy na wiatr i fale więc podróż zajęła nam 45 minut.
Zwykle na zwiedzanie wyspy jest ok. 30-40 minut co w zupełności wystarczy.
Do kościoła należy wspiąć się po 99 schodach. Wstęp to dodatkowy koszt 6 €. Ja darowałam sobie tę przyjemność, ale wnętrze obejrzałam przez okno. ;)
Legenda głosi, że każdy kto uderzy w dzwon ma jak w banku, że spełni się jego marzenie. Ja z bankiem nie mam zbyt dobrych skojarzeń, więc sami rozumiecie...
Ale inni mają więcej wiary, dlatego dzwon słychać non stop.
Wysepka wygląda tak samo dobrze z brzegu, wody jak i jednego z punktów widokowych.
Można wspiąć się na okoliczne wzgórze i podziwiać widok na jezioro. Najbardziej popularne miejsce to "ławeczka", czyli wzgórze o nazwie Ojstrica 610 n.p.m. Właśnie tam powstało to zdjęcie:
Podczas "wspinaczki" widoki również są bardzo spoczko.
Bled to doskonałe miejsce na spacery. Deptakiem można dojść do wzgórza zamkowego. Niestety nie starczyło mi czasu, ale widok z góry na pewno jest ekstra. Sądzą, że wejście do zamku to jednak lepszy pomysł niż rejs na wyspę. Następnym razem.
Będąc w tym miejscu koniecznie trzeba zjeść słynną kremówkę - Kremna
rezina (kremšnita).
Spotkacie ją w wielu miejscach, a że wszędzie wygląda dokładnie tak samo, to raczej nie ma znaczenia w której kawiarni zdecydujecie się zatrzymać. Ja swoją kupiłam w jednej z kawiarni i zjadłam nad brzegiem jeziora. Koleżanki zachwycały się tą, kupioną w zamkowej kawiarni. Wszędzie za to ciastko zapłacicie ok. 5 €.
Ale nawet bez tych wszystkich "atrakcji" Bled to po prostu perełka. Jedno z najpiękniejszych miejsc jakie odwiedziłam. Bardzo chcę tam wrócić jesienią albo zimą, żeby zobaczyć jak się zmienia.
Jeśli będziecie w Słowenii koniecznie wybierzcie się nad to jezioro. Nie pożałujecie.
Komentarze
Prześlij komentarz