Spacer po Warszawie - Ogrody Zamku Królewskiego
Staram się co najmniej raz w miesiącu sobotę lub niedzielę przeznaczyć na zwiedzanie Warszawy. Spędzam dzień tak, jakbym była na wycieczce w zupełnie obcym miejscu. Jem na mieście, odwiedzam galerie/muzea, odkrywam nowe zakamarki. Do tej pory nie opisałam żadnej z tych eskapad, więc czas to zmienić! Dzisiaj kilka pomysłów na spędzenie słonecznego dnia w stolicy.
Punkt pierwszy - śniadanie! Nastawiłam się na Targ Śniadaniowy, który wyjątkowo odbywał się przy Placu Bankowym, ale niestety menu było mało śniadaniowe. Skończyło się na jedzeniu w Mleczarni przy pl. Teatralnym. Może nie był to zbyt fancy wybór, ale chodziło raczej o zjedzenie jajecznicy i to jak najbardziej się udało. Nie polecam jednak zestawu z parówkami - były paskudne. Kawa też taka sobie, ale cena i ładny wystrój (jak na sieciówkę) to rekompensują. No i świeża kajzerka w niedzielę. ;)
Celem spaceru były otwarte niedawno Ogrody Zamkowe. Wstęp jest bezpłatny. Wejść do nich można np. od strony trasy W-Z, schodząc po schodach przy leżących kolumnach, albo po prostu bramą przy Wiśle.
Nasadzenia faktycznie są bardzo ładne, ale wystarczy przejść przez labirynt z grabów żeby zobaczyć, że jeszcze zostało dużo pracy... Traktor, porozstawiane taczki, kontenery... Szkoda, bo szum wokół otwarcia był duży, a efekt nie jest spektakularny. Byłoby na pewno lepiej, gdyby ktoś ten bajzel posprzątał. Tak czy siak warto wybrać się przy okazji wizyty na Starym Mieście, bo Zamek z dołu wygląda naprawdę ładnie, a z Ogrodu Górnego, odtworzonego m.in. na podstawie obrazów Canaletta, można podziwiać panoramę doliny Wisły. Dodatkowo muszę wspomnieć o zjazdach na trawnik dla osób niepełnosprawnych - duży plus za to!
Nie ma także problemu z wejściem do Arkad Kubickiego (są tam
bardzo ładne, bezpłatne toalety ;)), gdzie można przejść na piętro historycznym
tunelem (a później zjechać ruchomymi schodami).
Na koniec - spacer po Bulwarach Wiślanych. To moje ulubione
wakacyjne miejsce w Warszawie. I w dzień i w nocy. Jest gdzie zjeść, gdzie
wypić drinka, czy po prostu odpocząć. Slow Market (Wybrzeże Kościuszkowskie 12)
działa prężnie od kilku lat, więc niezależnie od tego na co macie ochotę na
pewno traficie na swoją ulubioną kuchnię.
Na jednej z barek, albo w jednym z barów na lądzie wypijecie
coś dobrego. Ja akurat zatrzymałam się w Babim Lecie
(drinka Krystyna wymiata!).
Dokąd wybiorę się w sierpniu? Tego jeszcze nie wiem...
Komentarze
Prześlij komentarz