Muzeum II Wojny Światowej i krótki spacer po Gdańsku
Muzeum II Wojny Światowej było jednym z głównych punktów mojej wycieczki do Trójmiasta. Bardzo chciałam je zobaczyć zachęcona opiniami znajomych. Miałam duże oczekiwania i muszę przyznać, że było jeszcze lepiej niż się spodziewałam. Ale zanim kilka słów o muzeum, najpierw krótki spacer po starówce.
"Turbot pochwycony", rzeźba autorstwa Güntera Grassa
|
Muzeum
Wrażenie zrobił na mnie niezwykły budynek zaprojektowany
przez Studio architektoniczne Kwadrat (ich autorstwa
jest m.in. Wyspa Spichrzów).
Wyspa Spichrzów |
Pochyła bryła górująca nad pustym placem zapowiadała mocne
przeżycia.
Muzeum znajduje się w części podziemnej co potęguje
doznania. Dzięki sprytnie umieszczonym świetlikom wpadające promienie słońca
tworzą dodatkowe efekty.
Wrażenie robi również przestrzeń. Sale są naprawdę
imponujących rozmiarów.
Na plus oceniam również wyeksponowanie przedmiotów - tych w
gablotach i tych większych wolnostojących.
Czy dowiedziałam się czegoś nowego? Raczej nie, ale nie o to
mi chodziło. Dawno żadne muzeum nie wywołało we mnie tak silnych emocji. Większość
osób tak jak ja chodziło po salach w samotności. To zdecydowanie nie jest
miejsce, w którym można spędzić miłe rodzinne popołudnie. To miejsce, gdzie
obrazy, przedmioty i dźwięki tworzą dosyć ciężką atmosferę i skłaniają do refleksji.
Od razu po wejściu zauważyłam podobieństwo do warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i widziałam je również w kolejnych pomieszczeniach.
Od razu po wejściu zauważyłam podobieństwo do warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i widziałam je również w kolejnych pomieszczeniach.
Ekspozycje są nasycone symboliką. Nie trzeba być miłośnikiem
historii, żeby wiedzieć co ukazują mijane sale.
Doskonałym rozwiązaniem w przypadku tego miejsca jest
audioprzewodnik. Kosztuje 5zł, ale pozwala w odpowiednim tempie zwiedzić całą
wystawę zwracając uwagę na najciekawsze miejsca. To też dobry sposób, żeby
odizolować się od otoczenia i skupić na rzeczach istotnych. Nie wspomnę już o tym,
że ułatwia poruszanie się we właściwym kierunku, co niestety czasami stanowi
problem, ze względu na nie zawsze logiczne ułożenie sal.
Zwiedzanie zajęło mi ok. 3h i myślę, że to optymalny czas. Obejrzałam
wszystko i nie zdążyłam się znudzić (zwykle moja uwaga kończy się po mniej
więcej 1,5h...).
Muzeum II Wojny Światowej powinno być punktem obowiązkowym podczas
zwiedzania Trójmiasta. Pod każdym względem robi wrażenie i zdecydowanie pokazuje,
że w potrafimy przygotować muzeum, które jest ciekawe, ładne i zrozumiałe -
zarówno dla nas jak i dla obcokrajowców.
Przydatne informacje:
W poniedziałki muzeum jest NIECZYNNE.
Godziny otwarcia są różne w zależności od sezonu turystycznego.
Bilet normalny kosztuje 23zł. Można go kupić na miejscu w kasie,
automacie lub online.
Audioprzewodnik (polecam) to dodatkowe 5zł.
Poza tradycyjną szatnią są również szafki. Przygotujcie na nie
2zł. Jeśli nie macie monety, możecie w szatni pobrać żeton. :)
Na stronie muzeum znajdziecie wszystkie dodatkowe informacje i aktualności.
Komentarze
Prześlij komentarz