Francuskie nowości filmowe

Francuskie nowości filmowe

     Lubicie francuskie filmy? Ja bardzo! Za ładne obrazki, inteligentny humor (najczęściej), aktorów, którzy wyglądają jak normalni, przeciętni ludzie, a nie tacy hurtem wypuszczeni z kliniki chirurgii plastycznej. Jeśli macie podobne odczucia to mam dla Was dwie kinowe propozycje.

     „Nasze najlepsze wesele” to film twórców kultowych już „Nietykalnych”, więc nie ma co ukrywać – poprzeczka zawisła wysoko. Jak można się było spodziewać… film nie dorównuje swojemu sławnemu krewnemu, ale nie odbiega od standardów francuskich komedii.
     Historia niby banalna – główny bohater (Max) od 30 lat organizuje wesela. Ma dobrze prosperującą firmę, zatrudnia dużo osób no i jak to zwykle bywa nie wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy okazję oglądać jedno z takich przyjęć.
Akcja jest dosyć wartka, raczej nie ma dłużyzn. Jest kilka zabawnych scen, kilka żenujących, smutnych… Raczej nie upchnęłabym tej produkcji w ścisłej czołówce moich ulubionych francuskich filmów, ale przyjemnie się to ogląda. Daję 5/10.

     Drugi film, „Momo” (premiera 8.06) to historia bezdzietnej pary (Laurence i André) mieszkającej na przedmieściach Paryża. Wiodą spokojne życia, dobrze sobie radzą. Sielankę/nudę przerywa tajemniczy mężczyzna, który twierdzi, że jest… ich synem. Historia jest, delikatnie mówiąc, niedorzeczna i głupkowata, ale to właściwie w niczym nie przeszkadza. Film jest po prostu zabawny. Humor sytuacyjny, dialogi, gra aktorów powodują, że delikatny uśmieszek zastępują wybuchy szczerego śmiechu. I mnie to przekonuje. Dlatego film oceniam na 6,5/10.
 Oglądaliście?


Komentarze

Popularne posty